Posts Tagged ‘orhan pamuk’

Zachwyt nad Schwytanym Zbiegiem Połączeń

8 czerwca 2013

Orhan PamukDwa dni temu wpadła mi do ręki chomikowana od lat gazeta sprzed siedmiu lat.(The Guardian Review). Zaciekawił mnie tam artykuł  wybitnego pisarza tureckiego, noblisty z 2006 -Orhana Pamuka, który fantazjuje na temat tureckich obrazów z 14w, które pojawiły się po raz pierwszy na wystawie w londyńskiej Akademii Królewskiej pt.” Turcy; Podróż tysiąca lat 600-1600″. Dziś wstąpiłem na ścieżkę skojarzeń i jak, zwykle, znalazłem jeszcze jeden dowód niezwykłych połączeń. Pamuk urodził się 7 czerwca 1952. Dziś są urodziny jego i mojej córki Anny. Nie próbuję nawet dociekać dlaczego pochwyciłem z zachwytem tego właśnie zbiega okoliczności. Wolno mi jednak drążyć teksty związane z tym odważnym i szczerym do bólu pisarzem.Przy okazji otrzymania nagrody Nobla, Orhan Pamuk w wygłosił odczyt pt “Walizka mojego ojca”, z którego cytuję kilka celnych obserwacji. “Anioł inspiracji (który przychodzi regularnie z wizytą do niektórych, rzadko rzadko odwiedza innych) sprzyja tym, którzy są pełni nadziei i pewności siebie, i to jest, gdy pisarz czuje się najbardziej samotny, kiedy ma wątpliwości o swych wysiłkach, snach i wartości jego pisania- kiedy myśli, że jego powieści są tylko opowiastkami –  takie właśnie momenty anioł wybiera, aby objawić mu historie, obrazy i sny, które przyciągną do niego świat, jaki chce budować”  Nie piszę powieści, bo na to jest za późno. Ale dla mnie każdy wpis w blogu jest rozdziałem w nienapisanej księdze słów. I teraz łatwiej jest  mi zrozumieć moją samotność i zwątpienia Widuna-blogera. Mój anioł czuwał i wysłał mi odczyt świetnego pisarza, jakby mojego starszego syna, którego przyciągnęła do mnie moja młodsza od niego córka.Pamuk – pomógł, gdy powiedział :””Ja po prostu słucham wewnętrznej muzyki, której tajemniczości nie potrafię i nie chcę całkowicie zrozumieć” Zgadzam się z nim, że to jest swego rodzaju, dziwna “muzyka”, która dla mnie jest jak przypływ i odpływ morza. Kto wie, czy fazy księżyca nie mają na to jakiegoś wpływu. Natchnienie jak rezultat grawitacji uczuć? Jutro jest nów. ”Byłem zawsze zdumiony tymi momentami, gdy czułem się tak, jakby zdania, sny, i strony, które uczyniły mnie ekstatycznie szczęśliwym, nie pochodziły z mojej własnej wyobraźni –ale że inna siła znalazła je i hojnie podarowała je dla mnie.” Dokładnie tak. Link do odczytu po angielsku  ale od czego jest tłumacz google? Nawet z pomyłkami całą  treść można odcyfrować. Odczyt był niestety dość długi., ale ciekawy.PS. Tytuł na okładce księżki po polsku: ”Nazywam się Czerwień” (wyd. 2000)